
Wybitna Poetka, Dama poezji dla dzieci. Dama Orderu Uśmiechu. Najbardziej zapoznaniona warszawianka. Autorka wielu piosenek dla Łejerów, m.in. „Nasze klucze”, „Nasz konik”, „Łejery”, „Szkoła pod wiatrakiem”, „Chodzimy do budy”, „Nie płacz mała”, „Pyry z ogniska”, „Teatr”, „Łejery! Bimba jedzie”, „Poznańskie koziołki” „Kołysanka w piżamie”, „Kolędy domowe”… Treści wielu piosenek są poetycką pointą koncepcji pedagogicznej Łejerów.
Tak Wanda Poezja Chotomska napisała o naszej przyjaźni:
Przeczytaj cały ŁalfabetŁejery są moje, a ja jestem ich. Moje, bo od lat łączą je z nimi niemal rodzinne więzy – wspólne wyjazdy, jak na przykład czas spędzony w Załęczu bądź w Łutowcu. Te wyjazdy to były wielokrotnie prawdziwe „odwiedziny u rodziny”, kiedy to cały zespół Łejerów gościł w moim warszawskim mieszkaniu w „Teatrze na jedenastym piętrze” i prezentował swój teatralny repertuar. To były także liczne spotkania w Poznaniu. Po których zyskałam ksywę „najbardziej zapoznanionej warszawianki”. Spotkania w łejerskiej szkole, która po czterech latach ciasnego istnienia przekształciła się w pełnoklasową szkołę, zdobywając za darmo funkcjonalne pawilony składanej szkoły, przywiezione aż z Holandii w częściach tirami do Poznania i ulokowane przez miasto w pięknym parku na Cytadeli, złożone w zgrabną całość świetnie funkcjonującą do dziś. Łejery są moje, a ja jestem ich, bo w moim rankingu na najlepszą placówkę oświatowo-wychowawczą zasługują na najwyższą ocenę. Nie znam też drugiej szkoły, która by tak mądrze współpracowała z rodzicami uczniów. I takich rodziców jak Łejerscy.
Oni nawet księżyc w szkole potrafili wyczarować. Naprawdę tak było – kiedyś na wieczornym przedstawieniu prezentowanym w szkolnym ogrodzie zabrało do inscenizacji księżyca. Prawdziwy zastrajkował, więc pomysłowi tatusiowie natychmiast skonstruowali na dach szkoły atrapę – księżyc elektryczny.
A o współczesnej od A do A opisanej w książce szkole też nie słyszałam. Dopóki Marcin Przewoźniak jej nie napisał. O Łejerach pt. „Trzy przystanki do teatru”.
I nigdy nie słyszałam o szkole, która bawiąc się przez wiele lat w mały amatorski teatrzyk szkolny, potrafiła stworzyć od fundamentów wspaniały, duży teatr z prawdziwego zdarzenia. Teatr, w którego kamień węgielny wbudowany jest tekst mojej piosenki o teatrze. Łejery są moje od kilkudziesięciu lat i tyle chyba łejerskich scenicznych tekstów i piosenkowych dla nich napisałam.
Oni są moich, a ja ich. Łejerów.