Ela Drygas

Od ponad 35 lat pracuje z dziećmi i młodzieżą. Współtwórczyni autorskiej szkoły „Łejery” założonej w 1990 roku. Przez wiele lat prowadziła w całej Polsce warsztaty dla nauczycieli dotyczące wykorzystania technik teatralnych w nauczaniu i wychowaniu. Jest autorką poradnika dla nauczycieli „Gotowe scenariusze lekcji aktywizujących – czyli jak odkleić dziecko od krzesełka i przywrócić mu wyobraźnię”, w którym przedstawia scenariusze zajęć dydaktycznych i wychowawczych.
W 2016 r. pracowała jako wolontariuszka na Madagaskarze przez okres 3 miesięcy.Odznaczona „Orderem Uśmiechu”. Laureatka Nagrody im. Ireny Sendlerowej za „Naprawianie Świata”, którą otrzymała w październiku 2017 r. wraz z Jerzym Hamerskim za wieloletnią pracę wychowawczą, w której szkolny teatr jest codzienną nauką budowania relacji, empatii dla drugiego człowieka, szacunku dla inności.
Dla Wayair Foundation napisała program nauczania j. angielskiego przez zabawy teatralne, który jest obecnie testowany w szkołach w Ulyankulu w Tanzanii z dziećmi i nauczycielami. Wierzy, że dzięki edukacji świat może być lepszy.
Eli droga do teatru
Moja droga do teatru zaczęła się od „teatru na klatce schodowej”, gdy miałam osiem lat. Mimo braku zdolności przywódczych, magia teatru, z którym zetknęłam się na koloniach letnich, była tak silna, że po powrocie musiałam założyć teatr. Mieszkałam z rodzicami i siostrą w bloku, którego jedyne wyjście, właśnie nasze, wychodziło na ulicę.
Mieszkańców dziesięciu mieszkań łączyły silne więzi sąsiedzkie. Kwadratowe, dość spore klatki schodowe idealnie nadawały się na scenę. Kulisami były drzwi trzech mieszkań, a widownia po okazaniu biletów zasiadała na poduszkach, na schodach.
Wszystkie dzieci od 3 do 12 roku życia zostały wcielone do trupy aktorskiej, mamy pomagały przy szyciu kostiumów, a tatusiowie przy dekoracjach. Nie obywało się bez awantur, kiedy ktoś chciał się wyłamać, albo nie nauczył tekstu, ale zrealizowaliśmy zwycięsko kilka premier.
Moją błyskotliwą karierę „dyrektora teatru” przerwała przeprowadzka. Kilkakrotnie jeszcze organizowałam „teatr domowy”, ale już na mniejszą skalę. W szkole podstawowej byłam dyżurną deklamatorką na akademiach i konkursach recytatorskich.
Marzyłam o karierze aktorskiej. Niestety w ogólniaku nie znalazłam możliwości rozwijania tych zainteresowań, a i rodzina odnosiła się do moich planów teatralnych bardzo niechętnie. Sama też zaczęłam traktować je jak dziecięce mrzonki i wybrałam „praktyczne” studia na Akademii Rolniczej.